20.9.11

XLVII AKCJA GTWB - MIASTO W ŚWIETLE LATARŃ

Temat dzisiejszej akcji potraktuję przewrotnie. W jaki sposób?Po pierwsze, oba zdjęcia przedstawiają latarnie w świetle, a nie światło latarń. Chociaż trzeba przyznać, że przynajmniej na pierwszym zdjęciu jest to światło innej latarni.
Po drugie, oba zostały wykonane w tym samym miejscu - w bramie Pałacu Jabłonowskich przy placu Teatralnym, jednak w dwóch zupełnie różnych momentach. Przy placu, który będąc jednym z najładniejszych w Warszawie, jest jednocześnie tak spaskudzony wieczorem przez megasłupolatarnie parkingowo-budowlano-lotniskowe, że traci swój cały urok, zamiast zyskiwać go wieczorem jeszcze więcej.

Światłem można wiele zdziałać. Niestety, w obie strony.

H_Piotr.

14.9.11

WARSZAWSKIE POŻEGNANIA? WORONICZA 16

Ulicę Woronicza (nie Woroniczą, jak mawiają niektórzy) zna chyba cała Polska. Szczególnie adres Woronicza 17, pod który w szalonych latach 90-tych słało się pocztówki na konkursy licząc na wygranie cinquecento, albo kosza słodyczy od sponsora.

Mało kto wie, że ulica Woronicza przed wojną była małą, nic nieznaczącą osiedlową uliczką, do tego raczej w sferze planów, niż realizacji. Dużo szerszą, ważną w skali dzielnicowej miała być sąsiednia ulica Naruszewicza (notabene - obie nazwy pochodzą od nazwisk polskich biskupów i jakoś nikomu to nie przeszkadza).

Przy ulicy Woronicza stoją jedynie cztery budynki przedwojenne - kamienica na rogu z Puławską (trochę nijaki "biedamodernizm" z lat 30-tych), słynna na całą Warszawę szkoła "królowka" - L.O. im. Królowej Jadwigi (niedawno opanierkowane styropianem, ale dość kurturarnie), i dwa małe domki kilkurodzinne.

Jeden z stoi na rogu z ulicą Bełską (nazwa od miasta Bełz), ale jest mocno nietypowy - ma dwie fasady pod kątem rozwartym (zaznaczonym na czerwono), podczas gdy ulice stykają się pod kątem prostym. Jest to ślad po przedwojennych zamiarach przeprowadzenia tędy południowej obwodnicy kolejowej miasta. Elewacja od Bełskiej miała być od Bełskiej :), a ta sześciookienna, stojąca pod kątem do Woronicza, miała wychodzić na linię kolejową. (spójrz tu) Niemcy mieli jednak inne plany co do rozwoju Warszawy i nic z tego nie wyszło. Kamienica ta stoi już od dawna opuszczona, wysiedlona, zamurowana - przygotowana do wykonania wyroku. Nie jest wartościowa architektonicznie, ale raczej urbanistycznie - jest ostatnią pamiątką po planach z czasów Stefana Starzyńskiego.
Drugi domek stoi między Krasickiego (ups, kolejny biskup!), a Alejami Niepodległości*, dużo bliżej tej pierwszej ulicy. Niestety ostatnio jak przechodziłem mimo adresu Woronicza 16, zobaczyłem, że nie wygląda już tak, jak na poniższym zdjęciu, ale też ma zamurowane okna. Wyrok wydano. Modernistyczna, elegancka przedwojenna willa widać komuś przeszkadzała. postawią tu wieżowiec? A może Woronicza Residence z tralkami z gipsu?
Spieszmy się kochać modernizm. Tak szybko odchodzi.

H_Piotr.

* - w mokotowskim dialekcie Aleje Niepodległości i Pola Mokotowskie zawsze są w liczbie mnogiej. Tak jak Plac Wilsona przez W, a nie Ł w dialekcie żoliborskim.

3.9.11

WIATA STARSZA OD ŚWIATA

Jest typ wiat przystankowych, który nazywam "wiata starsza od świata". Do niedawna były jeszcze dwie przedstawicielki. Teraz jest już tylko jedna.

To zdjęcie zrobiłem zaledwie półtora miesiąca temu. Nie wiedziałem, że to ostatnie zdjęcieWiata przystankowa przy Cmentarzu Żołnierzy Włoskich na Marymonckiej została - jak się dowiedziałem - usunięta. Pocięto ją i wywieziono na złom.
Tak wyglądała w świetle dziennym.

Wiata przystankowa na Przasnyskiej stoi jeszcze, ale jak długo?

Czy doczeka się zabezpieczenia i umieszczenia w przyszłym Muzeum Komunikacji Miejskiej tak, jak autobusy i tramwaje remontowane i przywracane wielkim kosztem przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej?